Przejazd z tym torem to przejazd niestrzeżony! Za nim znajduje się strzeżony przejazd. Myślę, że opuszczają szlabany przez grzeczność, ale i dla bezpieczeństwa żeby tumany nie patrzący na znaki drogowe rozejrzeli się dojeżdżając do przejazdu kolejowego....
Kierowca nie wie, że samochodów nie może stać na torach oraz ze nalezy zachowac ostroznosc na KAZDYM przejezdzie kolejowym? Dramat to jest to jak kierowcy zachowują się na przejazdach kolejowych.
przeciez to nie są tory PKP tylko ciepłowni i Ikei.pracownicy kolei nie obsługują tych torów, bo to własność prywatna.Powinni mieć swoj szlaban i swojegp dróznika.
Dla mnie redaktor dodając temat powinien się tam najpierw udać i zobaczyć znaki . No chyba że nie ma prawka więc się nie zna na znakach 😀
Proponuje wszystkim przejechać się w tą okolicę i sprawdzić. Był to przejazd z zaporą, ale ktoś postawił niefortunnie znak. A oznaczenie i zabezpieczenie jest jak widać prawidłowe.
https://www.google.pl/maps/@51.4234455,19.6864719,3a,75y,166.35h,62.85t/data=!3m6!1e1!3m4!1smIKqkGfpuTlpIoxpz7lUBg!2e0!7i13312!8i6656
Pamiętam jak kiedyś maszynista pociągiem towarowym chciał zawracać na przejeździe kolejowym w Rozprzy. Matuchno kochana co się wtedy działo jak te furmanki się kotłowały bo akurat do GS-u towar przywieźli i było ich bez liku. Więcej na http://sklave.manifo.com/
Torami dojeżdża węgiel do ciepłowni i meble do pobliskiej IKEI. Są znaki przejazd niestrzeżony, artykuł dla propagandy. Mieszkam w pobliżu od 98 roku i nigdy nie było tam wypadku. Wystarczy trochę ludzkiej wyobraźni i zachowanie ostrożności.
...przecież to nie jest przejazd tylko bocznica kolejowa. Kiedyś gdy więcej zakładów przemysłowych funkcjonowało było ich więcej . I częściej można było zobaczyć taki przejazd pociągu. Jeżeli dostawy były częste instalowane były zapory. Jeżeli rzadkie to pomocnik maszynisty wyskakiwał ze znaczkiem i wstrzymywał ruch na czas przejazdu. Widać tutaj się nikomu nie chciało bo stwierdził, że i tak są "trochę później" zapory .
Na tym przejeździe to jest problem ale z chodnikami - piesi muszą kawałek przejść po jezdni. Co do pociągów jeżdżących tą bocznicą raz (a jeżdżę tam codziennie) byłem światkiem jak samochód stojący na torze musiał się cofnąć. Akcja trwała może minutę,góra dwie- zagrożenia żadnego nie było - pociąg poczekał.
PS Tam jest zapora którą można zamknąć dojazd do tej bocznicy ( biało-czerwona barierka przy płocie po prawej) ale obecnie to niemożliwe bo przeszkadza słupek znaku ostrzegającego o tym właśnie przejeździe.
W Piotrkowie trudno o sensacje więc szuka się tzw bomby w nocniku. Ten pociąg przejeżdża tam raz w tygodniu może nawet nie. To nie pentolino tylko zwykły użytkownik torów. Na pewno w miejscu gdzie jest to skrzyżowanie dróg asfaltowej z żelazną maszynista ma odpowiednie oznakowanie i w takiej sytuacji na drogę wychodzi pomocnik, który kieruje ruchem tak by pociąg przejechał bezpiecznie
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!